Trener Legii wywołał burzę swoim zachowaniem. Naraził się na wielką krytykę
Legia Warszawa pokonała w dwumeczu Broendby Kopenhaga 4:3 i tym samym awansowała do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji UEFA. Cała seria nie należała do łatwych, a biorąc pod uwagę fakt, że Wojskowi w kolejnej fazie zagrają z zespołem z Kosowa, można stwierdzić, że Duńczycy byli najtrudniejszym rywalem w drodze do fazy grupowej LK. Po spotkaniu tematem dyskusyjnym było zachowanie szkoleniowca brązowych medalistów Ekstraklasy Goncalo Feio.
Byli piłkarze krytykują zachowanie Goncalo Feio
Po spotkaniu nie brakowało tarć między obiema ekipami. Portugalski trener podgrzał atmosere posyłając w sektor zajmowany przez fanów Broendby środkowe palce oraz tzw. gest Kozakiewicza. Nie spodobało się to ekspertom oraz kibicom, którzy przypominali jego zdarzenie z czasów pracy w Motorze Lublin, gdzie uderzył kuwetą na dokumenty prezesa Klubu.
Do sprawy odniosły się postaci świata piłki. Zbigniew Boniek pogratulował awansu drużynie, lecz nie omieszkał wspomnieć o Feio. „Zachowanie trenera trudne do zrozumienia, żeby nie powiedzieć więcej” – napisał na Twitterze były prezes PZPN. Na wpis odpowiedział Wojciech Kowalczyk. „Boisz się powiedzieć więcej?” – zapytał. On sam nie gryzł się w język na swoim koncie na portalu. „Debil do natychmiastowego zwolnienia w listopadzie przez kibiców. Zapisz to faken” – napisał wicemistrz olimpijski z 1992 roku niejako nawiązując do znanego powiedzenia byłego selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałki.
Przyzwolenie dla trenera Legii Warszawa?
Z kolei Marek Jóźwiak w rozmowie z WP SportoweFakty stwierdził, że choć nie jest właściwą osobą do komentowania zachowania Goncalo Feio, to uważa, że w przypadku podobnego zachowania ze strony polskiego szkoleniowca, nie byłoby taryfy ulgowej. „Gdyby takie rzeczy robił polski trener z nazwiskiem, to już dawno byłby zwolniony z klubu i zawieszony na kilka miesięcy, jeśli nie na kilka lat” – stwierdził były piłkarz.